WARTO WIEDZIEĆ
Cóż, to po prostu liście! Dokładnie rzecz ujmując, niekiedy także pąki liściowe lub łodyżki. Rosną one w klimacie tropikalnym i subtropikalnym na zimozielonych krzewach z rodzaju Camellia, które występują w dwóch rodzajach: chiński to Camellia sinensis, a indyjski to Camellia assamica.
Krzewy herbaciane rosną nawet sto lat i – nieupilnowane – mogą osiągnąć wysokość trzech metrów. Ich liście przypominają kształtem liście róży i w zależności od gatunku mogą mieć od kilku do kilkunastu centymetrów długości.
Herbata jest obecnie najbardziej popularnym napojem bezalkoholowym na świecie, oczywiście zaraz po wodzie. Pierwotnie pijano wyłącznie jej zielone odmiany, dopiero w XIV wieku zaczęły się eksperymenty z krzyżowaniem krzewów herbacianych i form przetwórstwa w poszukiwaniu nowych smaków.
Dziś najpopularniejsze są herbaty czarne, ale w różnych stronach świata przygotowuje się je na mnóstwo rozmaitych sposobów. W Wielkiej Brytanii ulubionym dodatkiem do herbaty jest mleko, w Indiach dodaje się licznych przypraw korzennych, a w Tybecie herbatę ubija się z masłem. W Turcji i Rosji przygotowuje się mocną esencję, która rozcieńcza się wrzątkiem, a w Europie i w Ameryce Północnej popularnym dodatkiem jest cytryna. Z kolei w północnej Afryce do herbaty chętnie dodaje się miętę, a na przykład w Mongolii – serio – kaszę.
Jak w bajce! Możesz nawet wybrać swoją ulubioną. A zatem: dawno, dawno temu…
legenda chińska
Pewnego słonecznego dnia w 2737 roku p.n.e. w Chinach, chiński cesarz Shen Nung, zielarz i uczony, który często pijał przegotowaną wodę, wypoczywał pod drzewem dzikiej herbaty. Niespodziewanie podmuch wiatru spowodował, że kilka listków wpadło do dzbana z wodą. Cesarz zapatrzony w piękno natury w pierwszej chwili tego nie zauważył, lecz gdy w kolejnym łyku swojego napoju poznał smak, który najpierw oczarował jego, a potem cały świat…
legenda japońska
Pewien buddyjski mnich, Bodhidharma, w 395 roku n.e. zakończył swoją wędrówkę po Chinach. Przez lata głosił Naukę̨ o Trzech Klejnotach i Czterech Szlachetnych Prawdach. Gdy uznał swoją misję za zrealizowaną, udał się̨ na odpoczynek. Znalazł miejsce w cieniu wysokiego krzewu i rozpoczął medytację. Kiedy ogarnęło go znużenie i senność́, zerwał kilka liści i zaczął je żuć. Szybko zauważył, że koncentracja i trzeźwość́ umysłu cudownie powróciły…
legenda indyjska
Lakszmana - brat indyjskiego boga Ramy, dziewiątego wcielenia Wisznu - został raniony strzałą przez Indradźita, syna króla demonów, Rawany. Wtedy brat wysłał Hanumana, króla małp, by w Himalajach znalazł lecznicze ziele sandzivini. Hanuman, który nie znał rośliny o takiej nazwie, urwał i przyniósł cały wierzchołek góry Mahodaja ze wszystkimi roślinami i drzewami. Rama z właściwej rośliny sporządził leczniczy odwar. Po jego wypiciu Lakszamana nie tylko powrócił do zdrowia, ale powrócił na pole walki pełen nowych sił.
legenda chińska
Książę Smoków został ukarany zesłaniem do Stawu Czarnego Smoka. Pewnego roku nastała susza. Gdy miesiącami nie spadała ani kropla deszczu, Staw Czarnego Smoka wysechł, a nieszczęsny Książę był bliski śmierci. Pewnego dnia nad staw przyszła piękna wiejska dziewczyna. Ulitowała się nad umierającym smokiem, zabrała go do rodzinnej wioski i przywróciła do życia wodą ze zgromadzonych zapasów. Wkrótce później na wioskę spadła zaraza i wielu jej mieszkańców zachorowało, a wśród chorych była również dziewczyna. Aby ich ocalić, Książę Smoków poświęcając własne życie wypluł ukrytą w jego ciele smoczą perłę i zamienił ją w krzew herbaciany. Liście krzewu okazały się cudownym lekarstwem, które przywróciło zdrowie wszystkim chorym.
Zaczęła się w Chinach, które przez długie wieki strzegły sekretu herbaty. W IX wieku pewien mnich przemycił nasiona krzewu herbacianego do Japonii. To właśnie Chińczycy i Japończycy mają najstarszą i najbogatszą kulturę z nią związaną. Około XVI wieku zetknęli się z nią Rosjanie, ale do Europy Zachodniej trafiła w pierwszej połowie XVI wieku dzięki Holendrom. Do Polski zawitała sto lat później.
Jeszcze w XVII wieku herbata była sprzedawana wyłącznie w aptekach jako znakomity „wschodni lek”. I tu historia zaczyna przyspieszać, a herbata w niedługim czasie staje się jednym z najpopularniejszych, a obecnie najpopularniejszym napojem bezalkoholowym. Największymi na świecie miłośnikami herbaty są Turcy, którzy piją jej codziennie najwięcej. Natomiast w Europie Polacy zajmują zaszczytne trzecie miejsce, zaraz za Irlandczykami i Anglikami.
Napar z liści herbacianych uważany jest od wieków za niezwykle zdrowy dla naszego organizmu. Zalety picia herbaty pierwsi docenili Chińczycy, zaliczając ją do jednego ze składników eliksiru nieśmiertelności. Teraz fascynuje się nią już cały świat.
Nie zawiera kalorii, doskonale gasi pragnienie i pomaga przy różnego rodzaju dolegliwościach. Dostarcza makro i mikroelementów, reguluje ciśnienie krwi, działa przeciwmiażdżycowo, zapobiega chorobom nowotworowym, poprawia ukrwienie mózgu oraz reguluje trawienie.
Czarna herbata dzięki zawartości kofeiny delikatnie pobudza, ma tez działanie antybakteryjne. Zielona odpręża i uspokaja, poprawia odporność, reguluje ciśnienie tętnicze i pomaga w detoksykacji. Warto też wiedzieć, że herbata zawiera duże stężenie licznych przeciwutleniaczy, czyli związków opóźniających procesy starzenia.
Przetwórstwo liści herbaty zależy od praktyk regionalnych oraz rodzaju herbaty. Zawsze składa się z kilku etapów: zbiór – więdnięcie – rolowanie – oksydacja – sortowanie – oczyszczanie – pakowanie – ocena sensoryczna. Przy czym czarne herbaty są fermentowane, natomiast zielone i białe nie.
ZBIÓR
Z krzewu herbacianego zrywa się tylko pierwsze dwa liście i pączek. Trzeci i czwarty listek mają funkcję wspierania wzrostu tych pierwszych, poprzez dostarczanie im niezbędnych składników. Na Sri Lance nie zrywa się ich, uważając herbatę z tych listów za słabej jakości.
WIĘDNIĘCIE
Celem tego etapu jest redukcja wody w liściach do około 40%. Liście na około 15 godzin wykłada się na ogromne koryta, wyłożone od spodu siatką. Specjalne wiatraki poruszają powietrzem od dołu, zwiększając jego cyrkulację.
ROLOWANIE i OKSYDACJA
Zwiędłe liście robią się bardziej elastyczne, a tym samym podatne na rolowanie. Umieszczane są w specjalnych workach, połączonych z maszynami rolującymi. Listki poddawane są naciskowi, ale nie są łamane, lecz tylko delikatnie skręcane, by zaczęły uwalniać soki. W kontakcie z powietrzem oraz stosunkowo wysoką temperaturą zaczyna się proces oksydacji. Herbata zielona nie jest poddawana temu procesowi (poziom oksydacji jest zatrzymywany przez podsmażanie lub prażenie w wysokiej temperaturze).
SORTOWANIE
Kolejny etap to selekcja liści: gdy elementy, które zostały uprzednio zrolowane, są zbyt małe, wracają do etapu poprzedniego i poddawane są ponownemu zwijaniu. Następnie, przerzuca je się jeszcze raz na urządzenie do przesiewania. Robi się tak do czasu, kiedy liść osiągnie pożądaną wielkość. Ważną funkcją przesiewania liści jest nie tylko selekcja, ale również ostudzenie liści, co zapobiega zbyt szybkim procesom oksydacji.
SUSZENIE
Celem suszenia, czyli poddawania liści wysokiej temperaturze około 90–95ºC, jest zatrzymanie utleniania oraz pozbycie się nadmiaru wody, aż do finalnej zawartości 3-5%, a także. Po zakończonym procesie suszenia herbata musi zostać natychmiast schłodzona, by nie doprowadzić do przesuszenie liści.
SORTOWANIE
Liście sortuje się specjalnymi sitami pod względem wielkości, aby oddzielić od siebie docelowe rodzaje, np. Pekoe, Orange Pekoe, a może Broken Orange Pekoe.
OCZYSZCZANIE
Po wstępnej selekcji ze względu na wielkość, kolejnym krokiem jest wybór najlepszych listków. To tak zwane oczyszczenie herbaty, odbywa się za pomocą urządzenia wywołującego błysk w kierunku leżących pod sensorem liści herbacianych. Niedoskonałe elementy mają zazwyczaj inną barwę niż pożądane, dzięki czemu można je usunąć
OCENA SENSORYCZNA
To ostatni test jakości pod okiem, a raczej na podniebieniu wykwalifikowanego kipera. Mimo, iż nie jest etapem produkcji, ale wspomaga ją, dając punkt odniesienia, np. poprzez sprawdzanie powtarzalności smaków.
PAKOWANIE
Finałem procesu produkcji jest pakowanie wyselekcjonowanej i oczyszczonej herbaty do specjalnych papierowych worków ze specjalną warstwą izolacyjną, utrzymująca świeżość i nie pozwalającą cennym listkom herbaty zamoknąć.
Przede wszystkim: uświadomić sobie, jaka to wielka przyjemność! Kultury dalekiego wschodu rozwinęły rytuały parzenia herbat wręcz do mistycyzmu.
Warto stworzyć sobie swój własny rytuał i cieszyć się chwilą wyciszenia i spokojnej precyzji.
Sekret parzenia tkwi w trzech zmiennych: temperatura, gramatura i czas parzenia.
Oprócz tego warto pamiętać o sprawdzonych patentach,
np. o ogrzaniu naczynia do parzenia, co pozwala uzyskać pełniejszy aromat.
Zatem po kolei: odmierzamy sobie liście herbaty w proporcji 1 g suszu na 100 g wody
(mniej więcej, bo indywidualne preferencje też mają swoje prawa).
Czarną herbatę zaparzamy 3 do 5 minut, zalewając herbaciane liście wodą o temperaturze 100°C.
Nie powinno parzyć się jej dłużej niż pięć minut,
gdyż wytrącą się związki taniny i teobromina, które negatywnie wpływają na przewód pokarmowy.
Zielona herbata wymaga parzenia do 3 minut w wodzie o temperaturze od 60°C do 80°C.
W wyższej temperaturze herbata straci swoje właściwości i stanie się po prostu gorzka.
Natomiast warto wiedzieć, że przy odpowiednim parzeniu liście
mogą być wykorzystane nawet trzykrotnie, nie tracąc jakości, aromatu i smaku.
No właśnie, dlaczego herbata uprawiana na Cejlonie, czyli dzisiejszej Sri Lance, jest tak smaczna i ceniona? Co właściwie decyduje o tej wyjątkowości? To wypadkowa kilku czynników. Po pierwsze: klimat, naprawdę idealny do uprawy herbaty. Chociaż zaczęło się od kawy…
Jeszcze w XIX wieku Cejlon był znany przede wszystkim z plantacji kawy. Do czasu, gdy w latach 60. krzewy kawowe zniszczył grzyb Hemileia vastatrix. Niektórzy plantatorzy postanowili jednak wykorzystać wyspiarski klimat: odpowiednio zbilansowane opady i nasłonecznienie, chłodne noce i częste zamglenia okazały się idealne do uprawy herbacianych krzewów.
Jednak prawdziwą sztuką uprawa herbaty stała się tu dzięki wyjątkowemu podejściu tubylców. Pielęgnacja i zbiory odbywają się według zasad, kultywowanych na wyspie od samego początku. Podczas gdy na świecie coraz więcej upraw polega na masowym, maszynowym zbieraniu listków, mieszkańcy Sri Lanki są wierni tradycjom. Tu nadal cała praca wykonywana jest ręcznie.
Ręczny zbiór to gwarancja zachowania nienaruszalności struktury listków, co oczywiście wpływa na jakość herbaty. Zbierane są tylko młode listki: dwa lub trzy z samego wierzchołka rośliny oraz jej pączek, co odpowiada za ich świeży, intensywny i wspaniały smak i aromat. Również kolejne procesy produkcji są przeprowadzane tak sprawnie, że listki nie mają szans utracenia swoich cennych właściwości.
Oczywiście, nie każda herbata cejlońska jest taka sama. Mogą różnić się zawartością teiny i innych składników mineralnych, aromatem i intensywnością smaku czy barwą naparu w zależności od wysokości, na której mieszczą się uprawy. Jednak światowe uznanie jest zdecydowanie zasłużone. Herbaty cejlońskie po prostu się wyróżniają – bogatym aromatem, intensywnym smakiem, piękną barwą.